Ostateczną przyczyną zaatakowania z tzw. byka Marco Matteraziego przez Zinedine Zidane były niewybredne komentarze, jakie ten pierwszy wypowiedział na temat siostry Francuza.
Przez wiele lat od tego niesławnego finału Mistrzostw Świata w piłce nożnej z roku 2006 media i kibice spekulowali, co tak naprawdę powiedział Włoch, co tak rozsierdziło jednego z najlepszych ówcześnie piłkarzy na świecie. Padały różne sugestie, zatrudniani byli specjaliści od czytania z ruchu ust, jednak dopiero w 2016 roku nadszedł kres dla spekulacji. Na temat wypowiedział się jeden z dwóch głównych zaangażowanych w zdarzenie, czyli Marco Materazzi. Powiedział, że jego komentarze dotyczyły siostry Zidane'a, a nie jak przypuszczano - jego matki. Włoch, na poparcie swojej wypowiedzi, przytoczył smutne doświadczenie z dzieciństwa - jego matka zmarła, gdy był jeszcze nastolatkiem, co jak sugeruje nigdy nie pozwoliłoby mu na niestosowne komentarze dot. matki Francuza.
Co poprzedziło atak Zidane'a?
Finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej to wydarzenie o poziomie napięcia, który trudno porównać z jakimkolwiek innym, nie związanym z okresem wojny. Zarówno kibice jak i zawodnicy działają na najwyższych poziomach stresu. Zwycięstwo daje niemalże nieśmiertelną chwałę, zwłaszcza w państwach, w których futbol urasta do rangi religii, a zawodnicy są czczeni jak bogowie. Oczywiście wszyscy o tym wiedzą, a doświadczeni zawodnicy próbują wykorzystać tę wiedzę na swoją korzyść próbując wytrącić przeciwników z równowagi i sprawić, by przez nerwy grali gorzej.
Taka wojna psychologiczna toczyła się między innymi w finałowym meczu mistrzostw, gdzie Francja toczyła bój z Włochami. Mecz miał miejsce 9 lipca 2006 roku na stadionie w Berlinie. Podstawowy czas gry zakończył się remisem 1:1 i zespoły przystąpiły do dogrywki. Jak dowiadujemy się z późniejszych wywiadów Materazzi nie chciał być po raz kolejny zbesztany przez trenera Włochów - Genare Gatuso, że jako obrońca przepuścił któregoś z Francuzów. Żeby się upewnić, że zdoła zatrzymać francuską szarżę przytrzymywał wielokrotnie przeciwnika za koszulkę. W feralnej 110 minucie, Zidane i Materazzi przemieszczali się w niewielkiej odległości w kierunku środka boiska, gdy Zinedine miał zapytać, czy Włoch nie chciałby dostać jego koszulki, skoro tak chętnie za nią łapie, na co Materazzi wypalił, że "wolałby jego siostrę". Po tym nastąpił legendarny atak z główki, który zakończył występ Francuza na tych mistrzostwach.
Mimo tej wpadki i mimo faktu, że ostatecznie Francja przegrała mecz po karnych i to Włosi zostali mistrzami świata, to Zinedine Zidane został ogłoszony najlepszym piłkarzem tych mistrzostw.
Samo zdarzenie stało się słynne na cały świat, wielokrotnie obiegając wszystkie media oraz Internet.