Horrory są straszne. Są obrzydliwe. Sprawiają, że myślisz o śmierci i boisz się o swoje życie. A jednak dla wielu z nas są świetną rozrywką - to najlepszy sposób na spędzenie piątkowego wieczoru, zwłaszcza w październiku, kiedy duchy, gore i makabra rządzą miesiącem.
Pomimo, że lata świetności horrorów wydają się być już trochę za nami, to nadal dobrze zrobione naprawdę straszne filmy potrafią przyciągnąć rzesze fanów. Dowodem na to jest choćby "To: Rozdział pierwszy", adaptacja powieści Stephena Kinga z 2017 roku. Film zarobił ponad 700 milionów dolarów na całym świecie. Widzowie tłumnie przybyli do kin, aby zobaczyć, jak zabójczy klaun terroryzuje grupę dzieci.
Nie wydaje się Wam to dziwne, że płacimy niemałe pieniądze za bilety do kina (i dajemy w zastaw nerkę, żeby dołożyć do tego mały popcorn z colą), żeby oglądać jak psychotyczny błazen goni dziecko by wyrwać mu rękę? Więc co się dzieje? Dlaczego tak wielu z nas zadaje sobie trud, aby obejrzeć przerażającą rozrywkę? Oto, co mają do powiedzenia eksperci.
Oglądanie horrorów daje zastrzyk adrenaliny
Mimo że horrory są udawane, ich oglądanie może wywoływać bardzo realną reakcję "walcz lub uciekaj" - twierdzą niektórzy eksperci. "Mózg nie zawsze skutecznie odróżnia fantazję od rzeczywistości" - mówi dr Krista Jordan, psycholog kliniczny z Austin w Teksasie. "Na przykład, poproś kogoś, aby opisał gryzienie cytryny, a jeśli ta osoba jest naprawdę dobra w opisywaniu tego, twoje ślinianki się uaktywnią".
Według Jordana, ten sam rodzaj zakłóceń może wystąpić, gdy oglądasz horror. "Mózg w tym momencie zapomina, że to, co widzi, nie jest prawdziwym zagrożeniem, a następnie uruchamia reakcję fizjologiczną, która byłaby właściwa, gdyby tak było" - mówi.
Z kolei twoje ciało przechodzi w tryb walki lub ucieczki, co oznacza, że zalewa je adrenalina i wywołujące euforię substancje chemiczne, takie jak endorfiny i dopamina - wszystkie one mogą cię napompować i sprawić, że poczujesz się tak, jakbyś był gotowy stawić czoła światu (lub przynajmniej Michaelowi Myersowi).
W trakcie oglądania horroru jesteśmy przerażeni, ale też bezpieczni
Podczas oglądania horroru możesz poczuć przypływ adrenaliny, ale tak naprawdę nic ci nie grozi, gdy oglądasz na przykład "The Purge" - co jest kolejną ogromną częścią atrakcyjności tego gatunku. "Oglądasz przerażające rzeczy w kontrolowanym środowisku i myślę, że jest to coś, czego wszyscy pragniemy" - mówi dr Margot Levin, psycholog kliniczny z Nowego Jorku.
"Wiąże się to z wczesnym dzieciństwem" - wyjaśnia. "Pomyśl o maluchu, który uczy się chodzić: Jedną z rzeczy, które lubi robić, jest ucieczka od rodzica, dotarcie do pewnego punktu, w którym jest trochę przestraszone, a następnie powrót. Chodzi o zabawę w niebezpieczeństwo, ale z poczuciem bezpieczeństwa".
Mimo braku realnego zagrożenia, wiele osób po zakończeniu seansu horroru ma poczucie spełnienia. "Czujesz się jak: 'Zmierzyłem się z czymś, co było poza moją strefą komfortu, i pokonałem to'" - mówi serwisowi Health dr Jeffrey Gardere, psycholog kliniczny z Nowego Jorku. "To daje ci pewność siebie".
Oglądanie horrorów pomaga przygotować się na najgorsze
Horrory dają namiastkę tego, jak mogą wyglądać sytuacje zagrażające życiu, co może sprawić, że poczujemy się lepiej przygotowani na rzeczywiste niebezpieczeństwo. "Chodzi o to, by nauczyć się przewidywać otaczający nas świat" - mówi Coltan Scrivner, doktorant na Wydziale Porównawczego Rozwoju Człowieka Uniwersytetu w Chicago. "Co robią inni ludzie, nawet jeśli są fikcyjni, kiedy znajdują się w takiej sytuacji? Co robią inni ludzie, gdy znajdą się w obliczu jakiegoś szczególnego rodzaju zagrożenia lub wyzwania?".
Gardere przyznaje, że fascynuje się horrorami o zombie i wyjaśnia to w ten sposób: "Jest we mnie mała część, która wierzy, że w pewnym momencie może wystąpić efekt uboczny jakiegoś leku, który nie ożywi zmarłych, ale naprawdę wpłynie na przedni płat skroniowy lub coś w tym rodzaju, a ludzie mogą zachowywać się w sposób, który może być bardzo niebezpieczny" - mówi.
Oglądając programy takie jak The Walking Dead, Gardere może przewidzieć, co może się stać, jeśli jego najgorszy koszmar stanie się rzeczywistością - i nie chodzi tu tylko o zombie, na których robi notatki. "Jako psycholog oglądam takie programy jak The Walking Dead, żeby zobaczyć, jak ludzie zachowują się w czasie apokalipsy zombie, jak stają się prawdziwymi potworami" - mówi. "Zombiaki są tylko ozdobą okna".
Horrory uczą radzić sobie z problemami
Eksperci twierdzą, że oglądanie horrorów może nie tylko dać ci swego rodzaju podręcznik, ale także pomóc w ćwiczeniu strategii radzenia sobie z problemami. "Myślę, że ludzie, którzy często je oglądają, uczą się, jak radzić sobie z niepewnością, napięciem i niepokojem" - mówi Scrivner. Ostatnio był on współautorem badania, które wykazało, że fani horrorów są bardziej odporni i mniej zestresowani psychicznie niż osoby niebędące fanami horrorów w obliczu dzisiejszej pandemii wirusa Covid-19 - prawdopodobnie z powodu dobrze wyćwiczonych umiejętności radzenia sobie z problemami.
"Uważamy, że fani horrorów tworzą sobie zestaw narzędzi, jak radzić sobie z niepokojem i strachem" - mówi Scrivner. "Bo to właśnie to, co robisz, gdy oglądasz horror. Regulujesz swoje emocje w taki sposób, aby czuć strach, ale jednocześnie dobrze się bawić".
Oglądanie horrorów pozwala odkryć własną ciemną stronę
"Wszyscy mamy w sobie niepoznawalne części nas samych, które moim zdaniem są uzewnętrznione w postaci niebezpieczeństw poza nami" - mówi dr Erin Hadley, psycholog kliniczny z Filadelfii.
Jej zdaniem jednym z powodów, dla których horror może nas pociągać, jest to, że pozwala nam odkryć te tabuizowane części nas samych. W filmach takich jak "Carrie" wiele osób utożsamia się z tym, że jest ona dręczona i prześladowana w szkole i w domu" - mówi. "Ale czy potem kibicujesz jej, by zabiła swoich kolegów z klasy? Myślę, że wiele osób tak".
"Identyfikowanie się ze sprawcą to klasycznie freudowska interpretacja [tego, dlaczego lubimy horror]" - dodaje Jordan. "To ten sam powód, dla którego Freud powiedziałby, że lubimy oglądać boks: Nie utożsamiamy się z osobą, która dostaje cios, ale z osobą, która bije tego drugiego. Myślę, że wielu ludziom trudno byłoby się do tego przyznać, ale prawdę mówiąc, myślę, że na pewnym poziomie tak właśnie jest".
Horrory mogą podnosić samoocenę
Gdy widzisz jak ofiary w horrorach popełniają oczywiste błędy (np. wracają do strasznego domu, gdy oczywistym wyborem wydaje się ucieczka jeszcze zanim nastąpi "rzeź") możesz przekonać samego siebie, że gdybyś został postawiony w takiej samej sytuacji, udałoby ci się przeżyć.
"Zawsze jest jedna z tych scen, w których ofiara zdoła unieszkodliwić sprawcę, a potem zaczyna się on powoli oddalać i odwraca się plecami" - mówi Jordan. To właśnie wtedy możesz zacząć krzyczeć do ekranu (bo przecież morderca wstanie!) - i to nie tylko dlatego, że krzyki podczas oglądania horroru dodają mu radości.
"Myślę, że jest w nas ta część, która próbuje powiedzieć: 'To nigdy by mi się nie przydarzyło'" - wyjaśnia Jordan. "Oto wszystkie sposoby, w jakie zareagowałbym inaczej". Na przykład, lepiej byś się chował, szybciej myślał i nigdy, przenigdy nie potknął się podczas biegania po lesie.
"To trochę tak, jakbyś przeczytał w gazecie artykuł o tym, że ktoś został zabity w wyniku przestępstwa, które miało miejsce o 4:30 nad ranem i powiedział sobie: 'To nigdy by mi się nie przydarzyło, bo nigdy nie wychodziłbym z domu o 4:30 nad ranem'" - mówi Levin. "To myślenie magiczne. W ten sposób odgradzamy się od strachu przed tym, że przydarzą nam się straszne rzeczy".