Billy, grany przez Sonnyego Landhama, był z pochodzenia Indianinem (dokładnie pół Siuksem).To wśród swoich współplemieńców nauczył się doskonale tropić, co sprawiało, że był nieodłącznym elementem oddziału do zadań specjalnych, którym kierował Dutch (grany przez Arnolda Schwarzeneggera).
Do tradycji Indian należą też polowania na dziką zwierzynę. Billy sam był łowcą i rozumiał sytuację w jakiej się znaleźli dużo lepiej niż pozostali członkowie oddziału. Wiedział, że ktoś lub bardziej coś poluje na nich i że stanowi dla wszystkich śmiertelne zagrożenie. Jego koledzy nie mogli uwierzyć, gdy powiedział, że boi się tego, co czai się w drzewach - wg. nich Billy nigdy wcześniej nie przejawiał strachu przed jakimkolwiek przeciwnikiem.
Billy, jako przedstawiciel dumnej indiańskiej nacji, ma już w którymś momencie dosyć uciekania. Chce skonfrontować się ze ścigającym oddział "demonem" i nie uciekać już jak tchórz, co dla przedstawiciela grupy, która ceni sobie honor ponad wszystko, jest bardzo ważnym aspektem. Jest gotowy na śmierć w walce, ale wie, że w ten sposób kupi może trochę czasu pozostałym członkom ekipy, która być może dzięki niemu będzie miała szansę się uratować.
Billy rzuca Łowcy wyzwanie. Czekając na Predatora pozbywa się broni palnej. Chce prawdziwej, męskiej konfrontacji, w której może patrzeć przeciwnikowi w oczy z najbliższej odległości. Zostaje jedynie z olbrzymim nożem (przypominającym ten, którym posługiwał się John Rambo). Kaleczy się, żeby pokazać niewidzialnemu demonowi, że jest gotów na wszystko w nadchodzącej konfrontacji. Nie boi się ran i będzie walczył do ostatka, aby pokonać przeciwnika.
Trzeba oddać Billy'emu, że był być może najodważniejszym członkiem ekipy Dutcha, jednak niestety, ostatecznie ponosi on porażkę w konfrontacji z Predatorem.