Tak w zasadzie, to można powiedzieć, że szykowali się na jakąś formę nieuczciwości ze strony starego władcy Bliźniaków (Twins), czyli Waldera Freya. Sir Walder znany był z różnych rzeczy, w szczególności z mnogości potomstwa jakie udało mu się spłodzić, ale jedną z tych rzeczy nie była na pewno wiarygodność, czy uczciwość. Raczej znany był z kunktatorstwa (czym zasłynął w czasie rebelii Roberta Baratheona, gdy wyczekiwał momentu, kiedy wyklaruje się zwycięzca, aby "dołączyć" do działań zbrojnych po dominującej stronie) i zawiązywaniu sojuszy z tym kto aktualnie da więcej.
Młody Król Północy - Robb Stark oraz jego matka, Catelyn Stark wiedzieli, że będą stąpać po cienkim lodzie bawiąc w Bliźniakach. Walder Frey bardzo boleśnie odczuł odrzucenie jego córki przez Robba i związanie się z Jeyne Westerling pomimo obietnicy jaką w imieniu młodego króla złożyła jego matka w zamian za pomoc Freya dla Północy w walce z Lannisterami. Gody, które ostatecznie miały otrzymać przydomek krwawych, miały być formą rekompensaty dla Freya za tę potwarz - jego córka miała wyjść za bliskiego krewnego matki Króla Północy (dokładnie brata Catelyn Stark, czyli Edmura Tully).
Dlaczego więc ani Catelyn ani Robb nie przygotowali się lepiej do tego wydarzenia? Dlaczego Walder Frey złapał ich zupełnie z zaskoczenia w trakcie Krwawych Godów? To nie tak, że nie spodziewali się, że władca Bliźniaków "coś wywinie". Dlatego bardzo spieszyli się, aby posilić się chlebem i solą przygotowaną przez gospodarza. Wydaje się trochę śmieszna ich wiara, że w wojennej zawierusze ktoś będzie zwracał uwagę na takie zwyczajowe, niepisane prawo jak ochrona własnych gości przed szkodą. Ale warto przypomnieć sobie, że w świecie Westeros to prawo stało na równi z prawami boskimi. Od Sunspear do Muru prawo bezpiecznego pobytu dla gościa było czymś świętym. Niezależnie od wyznawanych bogów - czy była to Siódemka, czy starzy bogowie, niezależnie czy byłeś z rodu Lannisterów, Arrynów, czy Starków - szanowałeś prawo gościa, zwłaszcza gościa, którego zaprosiłeś do siebie i nakarmiłeś chlebem i solą.
Dlaczego więc Robb i Catelyn dali się zaskoczyć Walderowi Freyowi w trakcie Krwawych Godów?
Dlatego, że wierzyli, że w tej opętanej wojną krainie jaką stała się Westeros są jeszcze świętości i prawa, które są wspólne dla wszystkich, że są pewne stałe, na których można budować wspólnotę Siedmiu Królestw, a nie że każde z nich jest de facto zupełnie osobnym bytem i razem nie są w stanie funkcjonować. Zgubiło ich dokładnie to samo, co Neda Starka (odpowiednio ojca Robba i męża Catelyn) - wiara, że ludzie nie są w stanie dopuścić się tak odrażającej zdrady. Zdrada ta nie była tylko wbiciem noża w plecy swojemu władcy (Walder Frey i inni spiskowcy jak Roose Bolton byli przecież poddanymi Robba), zdrada ta była podważeniem najbardziej podstawowych zasad współistnienia ludzi w Westeros.